Mając dar przekonywania można stworzyć świetnie prosperującą firmę. Trzeba mieć jednak coś więcej aby powstało tak ogromne imperium jakie zbudował Jordan Belfort.
Wilka z Wall Street na cda to fantazja pisana przez życie
Oglądając film można odnieść wrażenie, że to takie spełnienie marzeń wszystkiego co amerykańskie. Duże domy, piękne dziewczyny, przyjęcia i pieniądze, w których można pływać to jedne z wielu zalet bycia bogatym. Korzystanie z nich, jeśli nasze dotychczasowe dochody były poniżej przeciętnych może skończyć się jak w koszmarze.
Aby wyskoczyć do góry, trzeba się wcześniej odbić od dna
Dla tych co jeszcze nie oglądali filmu będzie to może spoiler, aczkolwiek jest szansa, że Was zachęci do obejrzenia go. Koniec lat 80` to bardzo burzliwe dzieje w świecie finansów. Pomyślcie jak czuje się człowiek pełen energii i optymizmu na przyszłość tuż po zdaniu egzaminu, kiedy przychodzi do pracy… której już nie ma. Tak więc Jordan ląduje w spółce sprzedającej akcje mało znaczących firm. I pewnie by siedział w tym do końca gdyby nie wpadł na iście szatański pomysł. Zaczął kreatywną sprzedaż akcji wśród bogatych klientów. Oczywiście jak możecie się domyślić, prowizja znacznie przekraczała cenę akcji.
Gdzie jedni tracą inni się bogacą
Kiedy upadają firmy na ich zgliszczach budują się mury nowej fortuny. Kolejni milionerzy kupują penthause, w tym nasz pomysłowy makler. Kolejna do wymiany będzie żona… do podniesienia statusu. Jak nie trudno się domyślić, znaleźli się też Ci co przejrzeli jego grę i chętnie się dzielą opinią o jego uczciwości. Kto jednak będzie słuchał sceptyków kiedy do zdobycia jest pieniądz? Wilk z Wall Street cda to historia powtarzająca się co parę lat wśród ludzkości. Tak naprawdę podobny mechanizm stosuje się bardzo często. Tylko nieliczne kozły ofiarne mają jednak szansę upaść spektakularnie na scenie ku uciesze tych co ocaleli.
Życie na bogato
Jak się nietrudno domyślić, życie Jordana Belforta zaczęło nagle upływać w przyjemnym otoczeniu, a imprezy w firmie nabrały spektakularnego rozgłosu. Pewnie jakby nie takie szastanie forsą jakie charakteryzowało Jordana to może i uszłoby to uwagi FBI. Zanim jednak do tego dojdzie będziemy świadkiem życia i imprez organizowanych z wielkim rozmachem. Do historii przeszły opowieści o tych firmowych imprezach gdzie alkohol lał się strumieniami i nie tylko. Można określić je trochę jako uwspółcześnione bachanalia.
Zawody w piciu piwa
To co dobre też się kończy. Kiedy do domu Belforta wpada FBI nic nie zostaje już takie samo. Cała złota powłoczka z niego opada i zostaje sama persona non grata. Nie tylko Forbes dostrzegł, że gość sprzedaje bubel. Przed konsekwencjami ostrzegał bohatera też ojciec. Tłumacząc, że za każdą decyzję przyjdzie synowi zapłacić. Jak to jednak z dziećmi bywa, nie nauczą się puki się nie sparzą.
Sam film Wilk z Wall Street to stworzona z iście amerykańskim rozmachem biografia o życiu na świeczniku. Jest to też swojego rodzaju przestroga. Dla jednych na to aby nie zbaczać ze ścieżki prawa. Dla innych może być ostrzeżeniem, że nie warto się chwalić swoim majątkiem. Każdy inaczej odbiera puentę zmieniając w życiu Jordana kolejne decyzje buduje swój wizerunek idealnego zdobywcy świata.