Sytuacja na Morzu Czerwonym, gdzie bojownicy Huti z Jemenu atakują statki handlowe, skłania armatorów i spedytorów do poszukiwania alternatyw dla tradycyjnego transportu morskiego z Azji do Europy.
Zgodnie z doniesieniami, coraz częściej pojawiają się zapytania obejmujące transport kolejowy z Chin.
Kryzys na Morzu Czerwonym – co warto o nim wiedzieć?
Zamieszanie w łańcuchach dostaw, wywołane działaniami Huti na Morzu Czerwonym, już teraz generuje gigantyczne problemy dla całej branży logistycznej, w tym armatorów i spedytorów. W reakcji na to, część operatorów przekierowuje swoje statki na dłuższe trasy omijające Morze Czerwone, obejmujące cały kontynent afrykański. To nie tylko wydłuża czas transportu, ale również skutkuje sporym podniesieniem cen, mającym zrekompensować znacznie większe zużycie paliwa i dłuższe rejsy załóg. Spedytorzy, organizujący przewozy ładunków z Azji na Stary Kontynent, zaczynają tym samym zwracać uwagę na transport lądowy. Z tego powodu coraz częściej rozważane są rozwiązania lądowe, takie jak transport kolejowy. W najbliższym czasie spedycja kolejowa będzie cieszyć się rosnącym zainteresowaniem.
Spedycja kolejowa z Chin
Szlak kolejowy z Chin funkcjonował sprawnie do 2022 roku, kiedy to Rosja zaatakowała Ukrainę. W wyniku tego konfliktu spora część przedsiębiorstw, zajmujących się światową logistyką, wycofała się z Rosji, a granice między Rosją i Białorusią a krajami Unii Europejskiej zostały w dużej części zamknięte. Co więcej, wprowadzenie sankcji na poszczególne kategorie towarów jeszcze bardziej skomplikowało całą sytuację. Niemniej jednak, transporty z Chin do Europy koleją są dalej ralizowane i uznawane są za bezpieczne. Wszystko to sprawia, że wydaje się, iż spedycja kolejowa z Chin ma dobre predyspozycje do dalszego rozwoju i może niebawem zyskać na znaczeniu.
Czy kolej może wyprzeć transport morski?
Głównym powodem wątpliwości na temat tego środka transportu pozostaje jednak przepustowość szlaku kolejowego. Chociaż czas transportu z Chin do Europy wynosi obecnie około 18-19 dni, co jest krótsze niż czas trasy omijającej Afrykę, to jednak w jednym składzie można przewieźć jedynie około 60 TEU. W porównaniu do statków, w których pojemność jest nieporównywalnie większa, albowiem największe kontenerowce mogą pomieścić ponad 20 tys. TEU. Eksperci są zgodni, że mimo potencjalnego wzrostu popularności połączeń kolejowych między Azją a Europą, nie powinny one w dłuższej perspektywie czasowej zagrażać popytowi na transport morski.