
Wiesz, kiedyś myślałem, że najdziwniejsza praca świata to tester karmy dla psów. A potem poznałem technika od sprzątania po zgonach. I nagle wszystko inne wydało się… całkiem normalne.
Bo tak – jest ktoś, kto zawodowo wchodzi do miejsc, w których doszło do śmierci, zakłada kombinezon, odpala ozonator i bierze się za porządek, jakby czyścił kuchnię po niedzielnym rosole. Tylko że zamiast tłuszczu i plam po pomidorach ma do czynienia z… no cóż, „materiałem biologicznym”.
To nie jest robota dla osób o wrażliwym nosie i miękkim sercu. Technik od sprzątania miejsc po zgonach to specjalista od zadań, o których nie mówi się na rodzinnych obiadach. Łączy w sobie rolę sprzątacza, chemika, logistyka i trochę – nie bójmy się tego słowa – psychologa.
Co dokładnie robi technik? I dlaczego to wcale nie jest „sprzątanie jak każde inne”?
Sprzątanie po zgonach – krok po kroku, bez ściemy
- Ocena sytuacji – Zaczyna się od telefonu. Technik przyjeżdża i najpierw… patrzy. Ocenia, czy ciało było długo, czy są płyny, czy już „poszło w podłogę”.
- Kombinezon i bariera psychiczna – Zakładanie kombinezonu to jak zakładanie zbroi. Rękawice, maska, ochraniacze, mata – cały arsenał, żeby nic się nie dostało do środka ani na zewnątrz.
- Opróżnianie mieszkania – Dywan, sofa, fotele, nawet ściana – wszystko może wchłonąć zapach i patogeny. To jak sprzątanie po apokalipsie, tylko lokalnej.
- Zdzieranie, skuwanie, rozbieranie – Jeśli krew przeszła przez wykładzinę, to skuwasz podłogę. Kiedyś jeden technik powiedział: „zdarłem więcej niż w remoncie generalnym kawalerki”.
- Czyszczenie plam i pozostałości – Wchodzi sprzęt typu suchy lód. Granulat CO₂ o temperaturze –79°C wystrzeliwany pod ciśnieniem. Działa lepiej niż szorowanie godzinami.
- Dezynfekcja chemiczna – Profesjonalne środki biobójcze. Powierzchnie, ściany, podłoga – wszystko musi być sterylne jak sala operacyjna.
- Ozonowanie i zamgławianie – Ozon neutralizuje zapachy, a zamgławianie niszczy to, czego nie widzisz gołym okiem.
- Kontrola i dokumentacja – Sprawdzenie, czy wszystko zrobione jak trzeba, spisanie raportu, przekazanie lokalu i… zdjęcie kombinezonu.
A co z odpadami? Tego się nie wyrzuca do zwykłego kosza
Sprzątanie po zgonach to nie tylko mycie i odkażanie. To również:
- utylizacja skażonych mebli i materiałów budowlanych – czasem na miejscu, czasem przez specjalistyczne firmy,
- segregacja i transport odpadów biologicznych zgodnie z prawem – każda torba z plamą może być zagrożeniem.
Prosektorium – dla tych, którym sprzątanie to za mało
Niektórzy technicy pracują też przy sekcjach zwłok. Pomagają patologom, ustawiają narzędzia, dezynfekują sale, przygotowują ciało. To praca techniczna, ale wymagająca stalowych nerwów.
Kto się do tego nadaje?
- Psychiczna odporność – widok rozkładającego się ciała, smród i samotność miejsca śmierci potrafią przytłoczyć,
- Sprawność fizyczna – wynoszenie mebli, skuwanie podłóg, chodzenie w kombinezonie przy 30 stopniach,
- Poczucie misji i szacunek – dla zmarłych i ich bliskich,
- Dyskrecja – absolutna podstawa.
Jak zostać technikiem?
Nie trzeba kończyć medycyny. Wystarczą:
- kursy BHP, chemiczne, epidemiologiczne,
- praktyki w firmach sprzątających, zakładach pogrzebowych lub prosektoriach,
- szkolenia w placówkach jak Polskie Centrum Szkolnictwa Funeralnego.
Czy to się opłaca?
Zarobki? W porządku:
- ok. 45–60 zł brutto za godzinę,
- miesięcznie nawet 7–9 tys. brutto,
- często praca na zlecenie i „na telefon”.
Typowy dzień pracy – w skrócie
Etap | Co się dzieje |
---|---|
Telefon | Zgłoszenie, analiza sytuacji |
Ubiór ochronny | Kombinezon, maska, rękawice |
Wynoszenie | Meble, skażone rzeczy w worki bio |
Skuwanie i demontaż | Podłogi, ściany, listwy |
Czyszczenie | Krew, płyny ustrojowe, plamy |
Dezynfekcja | Chemia, sprzęt, każdy zakamarek |
Ozonowanie | Neutralizacja zapachów i drobnoustrojów |
Utylizacja i raport | Sprzęt do mycia, odpady wywiezione, dokumentacja |
FAQ – najczęściej zadawane pytania
- Czy trzeba mieć studia? – Nie. Kursy i praktyka w zupełności wystarczą.
- Czy każdy się nadaje? – Nie. To nie zawód dla wrażliwców.
- Czy kobiety też pracują? – Tak, choć nadal to głównie panowie.
- Czy można robić to jako firma? – Tak, ale trzeba mieć sprzęt, pozwolenia i umowy na utylizację odpadów.
Zawód technika od sprzątania po zgonach to nie bohaterowie z plakatów. To cisi specjaliści od trudnych momentów, którzy pojawiają się, gdy reszta już sobie nie radzi.
Czasem są pierwsi po śmierci. Czasem ostatni, którzy opuszczają mieszkanie.
To oni sprawiają, że miejsce tragedii może znów być domem.